Wytrop

Drodzy Czytelnicy i współredaktorzy
Od samego początku misją Homopedii było rzetelne informowanie o faktach oraz integrowanie społeczności LGBT wokół wspólnego dzielenia się wiadomościami. Dążąc do pełnej realizacji tej misji nie ustajemy w poszukiwaniu nowych form jej realizacji.

Problemy z projektem Artura Dunina

Poseł Artur Dunin opracował swój projekt i chce nim nas uszczęśliwić. Warto więc przyjrzeć się uważnie temu co ma nam do zaoferowania. Na początek w oczy rzuca się to co oczywiste. Platforma Obywatelska nie chce by geje i lesbijki na równi z parami osób różnej płci mogły wspólnie rozliczać się z podatku dochodowego od osób fizycznych. Jest to poważna wada choć jak się okazuje nie jedyna.
Wydawać by się mogło, że projekt Artura Dunina powinien przynajmniej znieść najbardziej podstawowe i oczywiste przejawy dyskryminacji ze strony prawa jakie napotykają w Polsce pary osób tej samej płci. Tak jednak się nie dzieje. Cóż bowiem uznać za taką kwestię jeśli nie tę co do której Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Rzeczpospolita Polska naruszyła prawa człowieka? Taką sprawą była sprawa Kozak przeciwko Polsce. Dotyczyła ona dyskryminacji konkubinatów homoseksualnych w zakresie prawa do wstępowania w stosunek najmu po zmarłym partnerze.
Co w tej sprawie oferuje projekt posła Dunina? W zakresie prawa spadkowego poseł Dunin oferuje nam art. 15
Art. 15. Po upływie roku od zawarcia umowy związku partnerskiego partnerzy są uprawnieni do dziedziczenia po sobie z ustawy na takich samych zasadach, na jakich dziedziczą małżonkowie. Uprawnienie to wyłącza złożenie powództwa o rozwiązanie umowy związku partnerskiego przed upływem pierwszego roku jej obowiązywania.
a ponieważ ustawa kodeks cywilny wchodzenia w stosunek najmu po zmarłej bliskiej osobie nie nazywa dziedziczeniem w projekcie znajdujemy art. 10
Art.10. Ilekroć przepis prawa używa określenia osoba bliska, osoba najbliższa lub określenia osoba pozostająca w faktycznym pożyciu lub we wspólnym gospodarstwie domowym rozumie się przez to również partnerów.
Mimo pewnej doniosłości i uniwersalności tego zapisu problem nadal istnieje.

Dla porównania spojórzmy na propozycję grupy posłów SLD i RP
W ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.7) wprowadza się następujące zmiany:[...]

7) w art. 691 § 1 otrzymuje brzmienie:

„§ 1. W razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek albo partner nie będący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą – niezależnie od płci najemcy i płci tej osoby.”;
Widzicie już? W stosunek najmu po zmarłym konkubencie homoseksualnym zgodnie z projektem posła Dunina nadal nie można wejść mimo pełnej analogii do konkubinatu różnopłciowego. Projekt posła Dunina ogranicza tę możliwość u par homoseksualnych do tych, które zdecydują się na formalną rejestrację związku. Projekt SLD i RP w pełni rozwiązuje ten problem.
Podsumowując. Trzeba politykom uważnie patrzeć na ręce bo jak widać czasem chodzi o to by sprawić wrażenie, że coś się daje a jednak wcale tego nie dać.

Mydlenie oczu

Tośmy się doczekali. PO przygotowuje dla LGBT niespodziankę – własny projekt ustawy o związkach partnerskich. Mieli niespodziankę dla internautów to i dla LGBT coś się znajdzie. Tym czego oczekiwałbym po każdym wyborcy LGBT to zadanie sobie prostego lecz bardzo fundamentalnego pytania „Po co?”.

Jaki bowiem jest sens przygotowania osobnego projektu z dala od zainteresowanych gdy sami zainteresowani od lat przygotowują i udoskonalają własny projekt i gdy dwie partie w parlamencie prowadzą zaawansowane konsultacje w tej sprawie. Odpowiedź jest tak samo oczywista jak samo pytanie. Robią inny projekt ponieważ chcą dać osobom LGBT coś innego.

Dociekliwy wyborca powinien w tym momencie zadać sobie pytanie „A to coś to więcej czy mniej niż nasz projekt?” Tu tym bardziej trudno nie dostrzec, że odpowiedź jest oczywista. Ugrupowanie konserwatywne jakim jest PO i o tak ugruntowanej homofobii w swych szeregach nie da nam więcej niż się domagamy przygotowując nasz projekt.

Skoro nie więcej to pewnie mniej tylko o ile? Całkiem dużo. Od PO nie dostaniemy prawie nic z tego o co walczymy. Związki partnerskie na modłę PO będą jedynie formalnym zarejestrowaniem się nie dającym prawa do tego wszystkiego z czego korzystać mogą małżonkowie. W szczególności nie będzie możliwe wspólne rozliczanie się z podatków. Dziecko partnera lub partnerki nadal formalnie będzie obcą osobą, której nic się nie należy od osoby, z którą i tak się wychowuje. Dyskryminacja ekonomiczna to bardzo dotkliwy i najbardziej namacalny sposób krzywdzenia społeczności LGBT.

Jaka jest strategia PO? Ogólnie PO nie chce żadnej zmiany w tym zakresie i wcale nie zmartwi się jeśli ich własny projekt nie przejdzie. Co więcej zapewne konserwatywna frakcja posłów PO zagłosuje przeciw. Gdy projekt upadnie, PO będzie mogło wołać „Próbowaliśmy ale jest za wcześnie”. Jeśli projekt przejdzie to sytuacja będzie jeszcze gorsza. Stanowisko PO i innych ugrupowań konserwatywnych usztywni się i o rzetelnym projekcie znoszącym dyskryminację będziemy mogli zapomnieć na długie dziesięciolecia. Retoryka będzie taka: „Dopiero co dostali prawa a już chcą więcej. Ciągle im mało. Daj palec a będą chcieli całą rękę. Za chwilę zażądają więcej praw niż mają osoby heteroseksualne”.

Mamy nadzieję, że w rzetelnej ocenie działań PO wobec LGBT pomocne będzie hasło w naszej encyklopedii (link do hasła). Przedstawiliśmy w nim udokumentowane fakty, które mogły ulecieć z pamięci wyborców.

Oby nasza społeczność nie dała się nabrać na te platformiane podchody.



Tekst homopedysty RainbowWarior